sobota, 31 października 2009

Vodacciańska taktyka

Tytuł taktyka roku 2008 przypadł naszemu drogiemu Vodaccianinowi, który z uporem godnym lepszej sprawy próbuje wszystkim wyjaśnić że nie jest piratem.

Zastanawiając się co zrobić z bandą atakującą karczmę z baaardzo dobrymi obiadami stwierdził:

- Najpierw zabijemy wszystkich, a potem resztę.

Drużyna pokiwała w zamyśleniu głowami podziwiając głębię Vodacciańskiej przebiegłości.

4 komentarze:

  1. Gnoger said:
    Czy to był plan rezerwowy? Bo mi ktoś do głowy nakładł, że w 7th Sea masowe zabijanie i mordowanie nie jest mile widziane.

    Niestety doświadczenie pokazuje - ze próby ogłuszenie a la kolba pistoletu w łep nie działają, dlatego będę dostrzeliwał w łep lub też dźgał w serce i stosował vodacciańską taktykę - jest skuteczna.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie należy brać wszystkiego dosłownie.
    Mordowanie nie przystoi bohaterom. To, że ogłuszanie czasami nie działa, to jeszcze nie usprawiedliwia zabijania. Zresztą - przecież nie chodzi o to, żeby wygrać (poprzez odebranie przeciwnikowi życia), ale o to, żeby był klimat. A w 7th Sea strzelanie komuś w głowę, podrzynanie gardła czy rozpruwanie flaków przystoi tylko villainowi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Gwoli ścisłości dodam tylko, że znacząc część bandy uciekła (w sumie to goniła kogoś kto uciekał, ale w efekcie i tak nie dała się zabić), a Ci którzy mieli nieszczęście zetrzeć się z postaciami w dużej mierze przeżyli. Wręcz wzięci do niewoli byli i przesłuchiwani... O ile mi pamięć figli nie płata, to nawet w trakcie przesłuchiwania za bardzo nie cierpieli. Gracze skorzystali ze swojej pirackiej reputacji...

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj Ogrzy GMie, cieszę sie, ze taki fajny blog powstal bo sama tez uwielbiam Morza, a kfiatkow sesyjnych Ci u Nas pod dostatkiem takze. Ale chcialabym cosik zapytac - powiadanie o Vivienne - ile sie naczytales wczesniej o Rycerzach? Bo mam tam li pewne uwagi, moze dyskusja by sie z tego zrodzila, także i z Panią Anną? Zakladam, ze Viv to jej postac :) napiszcie ktores z Was bujak.magdalena(at)gmail.com

    OdpowiedzUsuń