czwartek, 5 listopada 2009

Plotka

Jak było o balach, nie może obyć się bez plotek.

Bo plotka to jest rzecz, która niesamowicie niesie grę w 7tha. Praktycznie nie wyobrażam sobie grania, bez wplatania plotek.

Czy to w knajpie bohaterowie usłyszą o działaniach kogoś gdzieś. Często to będą ich własne dzieła poprzekręcane do granic możliwości. Czasami wręcz nie rozpoznają się w nich sami.
Czasem ktoś przybędzie do postaci pytając czy te wyczyny to naprawdę on dokonał... Podczas gdy biedny bohater nie ma zielonego pojęcia "OZoChozzi".
Czasem w ten sposób uświetniam wspaniałe akcje z innych kampanii, doceniając wyczyny bohaterów.
Czasami chce wprowadzić klimat, opisać NPCa który ma się pojawić, albo który ma się nie pojawić ale przestraszyć graczy.
Czasami zawiązuję tło dla przygody, albo daję hinty że Thea żyje i ma się... Może dobre to lekka przesada, no ale istnieją inne miejsca w których nie ma postaci.
A czasami po prostu chcę wywołać banana uśmiechu na mordkach moich graczy.

I plotka do tego wszystkiego jest nieoceniona.

Skąd jednak brać dobre plotki? Po pierwsze - znacie historię świata. Wiecie co, gdzie się dzieje. Przekręćcie to jakoś i włóżcie w usta napotkanego podróżnika. Works.
Po drugie - notujcie wcześniejsze wyczyny bohaterów. Przekręćcie je (a co gdy w plotkach gracze sromotnie polegają na przykład? Albo ratowani są przez kogoś, kogo zupełnie nie znają? Tylko on gdzieś tam, kiedyś puścił tą plotkę w świat).
Po trzecie - wymyślajcie największe bzdury jakie jesteście w stanie wykminić. I sprzedajcie je jako plotkę. W końcu ludzie wszystko kupią, gdy mówi im o tym zaufana osoba. Wymysły, urban myths... All work just fine.

Ja obawiałem się że na balu, o którym przed chwilą napisałem, moi nPCe mogą nie mieć o czym rozmawiać. Wspomogłem ich więc i przygotowałem zestaw plotek, które mogłyby krążyć po Montaignskim dworze. Pociąłem na sztuki i każdy losując sobie postać do odegrania, losował też jakąś plotkę którą mógł (jeśli tylko chciał) puścić w obieg. Frajdy było co niemiara. I wierzcie mi - im bardziej nieprawdopodobna plotka, tym większą radochę wzbudzała. Zresztą - poczytajcie sami co tam wykminiłem:

· Castilijski inkwizytor Zorro Mouldero wydał ostatnio pracę, na temat Syrnethów. Sugeruje w niej, że chodzą one po Thei, skaczą, piszczą i takie tam. Ciekawe ile zajmie, nim imperator zażyczy sobie wtedy takiego na dworze i ile czasu zajmie sprowadzenie go?

· El Vago, to tak naprawdę L’Empereur Leon, który znudzony wykorzystuje swoją magię porte aby się czasem trochę rozerwać. A ponieważ castilijczycy nie są godnymi przeciwnikami, to potyka się z Montaigńczykami aby mieć wartego siebie przeciwnika.

· L’Empereur szykuje się do kolejnej inwazji – tym razem na Vodacce, ponieważ nie ma tam silnej i zjednoczonej armii, kraj jest bogaty i byłoby co łupić, a poza tym strasznie rozzłościło go, że stregi które asystowały przy porodzie jego wnuka dopuściły do jego śmierci.

· L’Empereur odwołuje Montequa z Usurii, aby przygotował mu nową inwazję.

· Monteq poniósł ciężkie porażki w Ussurii i zamierza wracać do Montaigne.

· Monteq podbił już całą Ussurię, która złożyła mu hołd, w związku z czym powraca niedługo do Montaigne.

· Monteq nie żyje. Są na to świadkowie.

· Chłopi i mieszczanie szykują pismo do L’Empereura w którym chcą zostać arystokratami. Problem w tym, że zupełnie nie znają się na modzie więc Leon byłby głupcem gdyby się na to zgodził. Poza tym, niektóre rody z pewnością nie wpuściłyby ich na przyjęcia.

· W Eisen dzieje się tak źle, że niektóre przygraniczne zamki i wioski same proszą o przyłaczenie do Montaigne

· Widziano ostatnio El Vago skradającego się w pałacu L’Empereura, ale Straż Słońca go przegoniła, tak że zmykał jak zając.


Co prawda nie znając mojego świata, może drogiemu czytelnikowi lub też wspaniałej czytelniczce umknąć wiele niuansów i półprawd, które są tam zawarte, ale spieszę wyjaśnić że w naprawdę wielu z tych plotek tkwi ziarenko (albo i wielkie ziarnisko) prawdy. Dzięki temu, teraz gdy moi bohaterowie zetkną się np. z panem Mouldero, będzie im się kojarzyło kto w ogóle zacz i z czym go wiązać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz