środa, 4 listopada 2009

To oznacza wojnę! A conajmniej bitwę...

Miewacie tak, że drużyna dociera na dworskie komnaty i wbija się w przydługie debaty? Zaczynają się dialogi a akcja stygnie właśnie wtedy gdy Ty próbujesz ją napędzić?
Albo gracze są uczestnikami jakichś poważnych negocjacji, a tu nagle się okazuje że najwyższy negocjacyjny skill sięga 2ki? Za to cały swashbuckling jak w dzienniczku prymusa?
Albo to któraś z kolei sesja na dworze i trzeba by wrzucić "akcyjny" granat, nie zmieniając klimatów?

Ok. Właśnie dotarłeś do momentu, w którym z powodzeniem możesz użyć jednej z moich ulubionych akcji - Bitwa na poduszki.

Na czym to polega?

Jak to na dworze często bywa - wieje nudą, którą arystokracja próbuje zabić rozrywkami. Najwspanialej wpisuje się to w Montaigne, ale imprezy Vodaccciańskie, Castylijskie, Avalońskie czy Vendelskie, z powodzeniem mogą iść w ślady.
Takoż więc ktoś wpada na pomysł aby zainscenizować jakąś bitwę z udziałem szlachty. Oczywiście nikt nie może sobie pozwolić na uszczerbek na zdrowiu, tedy bronią mają być poduszki, całusy i ostre riposty ;)

Tutaj możesz sobie pofolgować z ustalaniem reguł, kto z kim będzie walczył. Czy to będzie bitwa na zasadzie "king of the hill", czy drużyna przeciwko innym drużynom, czy niczym walki gladiatorów, czy tak jak ostatnio poprowadziłem - inscenizacja jakiejś w świecie Thei realnej bitwy. U mnie to był szturm kawalerów na El Moro, bronione przez damy dworu ("Przecież wszyscy wiedzą, że Castilijczycy walczą jak kobiety!").

Scenę możesz ustawić również podle woli. Może to być makieta jakiegoś pola walki, może to być bitwa w ogrodowym labiryncie, na łące podczas pikniku, albo na regularnej arenie walk podczas święta narodowego. Anything will do.

Następnie przychodzi pora na broń i zbroję. Każdy z uczestników dostaje swój oręż - prześliczną i mięciutką poduchę. Potem może sobie wybrać swoje HaPeki... Tak, tak - jakoś trzeba przecież odmierzyć któż zginął sromotnie w boju, a kto się laurem glorii okrył. Ja do tego używam kapeluszy - Postaci zawsze mają pełen wybór różnych nakryć głowy. I dopóki mają go na głowie, to "żyją" i walczą.
I tu wchodzi pierwszy trick do gry - biada temu kto wybierze berecik ze wstążeczką, którą przymocuje go do głowy. Wstyd temu i wygwizd tłumu! Chcesz pokazać jaki z Ciebie kozak? To nuści zakładać ten olbrzymi, chybotliwy i ledwo się trzymający spiczasty kapelusz! Albo czapkę z łabędziem i wstęgami lub posągiem końskiego łba. Wstyd i sromota tym, którzy chcą grać bezpiecznie (i których w tłumie trudno z trybun wypatrzeć).

A gdy już wszyscy się przygotują, odbiorą z rąk dam (lub mężów) swego serca chusteczki, wstążki, podwiązki i inne elementy garderoby... Gdy wszyscy otrąbieni wielkimi bohaterami zostaną... Wejdą na pole bitwy, spojrzą się sobie w oczy i zacznie się bój srogi, acz oklaskami siarczyście nagradzany.

Mechanikę jaką sobie do tego podepniecie - to już zależy od tego na co macie ochotę. Czysta narracja, wspomaganie się rzutami, czy też pełne zasady... Whatever. Dopóki kapelusz na głowie, dopóty walczysz.

I na koniec esencja - bitwa poduszkowa nigdy nie jest zwykłą batalią. Zawsze niesie za sobą dworskie konsekwencje. Ile ich będzie i jakie, to już tylko od was zależy. Ja podam tylko sugestie:

- Reputacja - Ktoś kto wygra batalię, jest w tym środowisku przez krótki czas jeśli nie bogiem, to Achillesem conajmniej. Siedzi tuż przy gospodarzu, każdy chce z nim być na portrecie, damy porzucają swych mężów aby tylko postać w jego świetle. On rządzi!

- Romanse - "Jeśli nie chcesz mojej zguby, to tą bitwę wygraj luby!". Chcecie wystawić kogoś na próbę miłosną? Niechaj dla niej/niego wygra tę bitwę. Pamiętacie "Obłędnego rycerza"? No to coś podobnego. A co jeśli tenże heros pokona wszystkich aby zdobyć swą miłość, po drodze kompromitując wyżej postawionych nobli, albo psując szyki jakimś politycznym machinacjom? UPS! Biada mu!

- Polityczne machinacje - "Mój drogi książę... Powiedzmy, że jeśli Twój człowiek pokona mojego, to oddam Ci Barcino wraz z przyległymi ziemiami. Cóż Ty na to?" Oczywiście na kilka minut przed bitwą, przychodzi do bohatera lokaj z liścikiem od patrona i dokładnymi instrukcjami kto ma zostać pokonany i skompromitowany. A Ty się staraj, oj staraj bohaterze i módl się aby jakiś zakochany fircyk nie miał jakiejś nazbytniej motywacji (i większej puli dramy ;) )

- Niesnaski - Ja nie lubię jego. On nie lubi mnie. Wchodzimy na tą udeptaną ziemię i wszyscy będą świadkami kto komu skopie rzyć.
Swego czasu, gdy bitwa na poduszki była drużynowa i każda z postaci graczy mogła wystawić sobie jeden brute squad (oczywiście jeśli go sobie jakoś wyczarowała), do pana pirata podszedł oddziałek twardych wojaków i poprosił o przysługę. Otóż w bitwie wystawiał się też pewien sierżant, którego Ci wojacy baaaardzo nie lubili. Panowie poprzysięgli Raulowi, że będą w bitwie bili się za niego niczym same diabły z czeluści Legionu, ale pod warunkiem że w trakcie bitwy da im okazję "zetrzeć" się z Sierżantem. Dał im taką szansę. Sierżanta starli dość dosadnie. A tłum nie zdołał do końca się dopatrzyć co tam się działo w bitewnym zamieszaniu, zwłaszcza że chłopaki okładając go, trzymali mu dyskretnie kapelusz aby za wcześnie nie odpadł.
A tym podobnych składów było kilka - a to chłopi którzy walczyli aby zdobyć woła w ramach nagrody (a chwałę zostawili bohaterce), a to grupka dowódców która chciała się wykazać przed generałem, a to...

Co więcej - nawet w trakcie samej bitwy, polityka stoi przed zręcznością. Nie zapomnę jak dwie postaci graczy, które zostały na końcu bitwy, udając że ze sobą walczą, negocjowały między sobą kto ma na końcu wygrać i jak się podzielą nagrodą.

Zaprawdę powiadam wam - mniooodzio :]

5 komentarzy:

  1. Wow, genialne!!!

    Pierwsze, co mi przyszło do głowy, to to, że gracze dostają pulę kości, które muszą rozdzielić np. między 3 statysyki w stylu Celność, Uchylność, Wytrzymałość :D Pierwszym atakują, drugim parują (jak są atakowani przez więcej niż 1 poduche na raz, to rozdzielają też ilość kości między atakujących), trzeci to ile czasu jeszcze zabawa trwa dla uczestnika. Potem proste rzuty przeciwstawne k10: parzyste - sukces, nieparzyste - buba :)

    W ten sposób drużyna może sobie zrobić tanka, który będzie zbierał na klatę atakujących oraz komando dpsów, które będzie wykańczać gromadnie atakujących ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Mechanik spróbowałem już kilka, natomiast do mnie najbardziej przemówiła czysto narracyjna, ze sporadycznymi rzutami na balance/footwork lub dirty fighting. Ale prawda jest taka, że każda mechanika która nie będzie ograniczać bohaterów a pozwoli im się wykazać kreatywnością i pomysłowością godną fleszy chwały, będzie dobra :)
    Pamiętaj również, że bitwa na poduchy jest świetnym motywem aby gracze walczyli przeciwko sobie w bardzo zdrowej atmosferze.
    U mnie po dziś dzień (jakieś dwa lata minęły od tamtej bitwy) postaci się zastanawiają, czy gdyby doszło do prawdziwej walki, a nie tej wynegocjowanej, to wynik byłby taki sam. :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Gnoger said:
    Damy monteńskie atakujacym SROGIE lanie poduszkami i workami z farbą spuściły.

    Ale quest wykonany został i razem z mocodawcą na szczyt zamku sie dostaliśmy - choć łątwo nie było.
    A pewnej damie będę do końća wypominał, że kosztowała mnie dwa punkty dramy na wcale nie heroiczne akcje...

    OdpowiedzUsuń
  4. Co to są dwa punkty dramy, gdy do zdobycia była chwała i wiktoria?!
    Dziwne masz podejście i tyle ;P

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja tam w ogóle w tej bitwie się oszukana poczułam, bo mnie nikt nie pokonał, a zwycięzcą się ogłosił!

    OdpowiedzUsuń