piątek, 24 maja 2013

Powrót do "drama"tycznych podstaw

Zupełnym przypadkiem trafiłem ostatnio na "appkę" do rzucania kostkami na mechanice 7thowej.
Fajna rzecz, bo zawsze mogę sobie przetestować jakąś kombinację, a nie mam w zwyczaju nosić dużej ilości kostek po kieszeniach.

Tym niemniej program uświadomił mi, że źle interpretowałem dramę. Przy czym nie zmienia to faktu, że moja interpretacja bardziej mi się podoba i zamierzam ją zachować.

Zanim jednak przejdę do wyjaśniania różnicy, przyznam się bez bicia, że nigdy nie przeczytałem polskiej wersji podręcznika i być może w ten sposób ominęła mnie interpretacja powszechnie stosowana. Mimo to moi gracze (nawet Ci bywający 7thowymi MGkami) nigdy mi błędu nie wytknęli. Stąd moje pytanie: Jak wy stosujecie dramę?

Chodzi konkretnie o to, jak dodajecie kostkę z dramy?

Przykład. Zwykły rzut - niech będzie - 5k2.
Wyniki: 10+7;10+5;10+1;5;1 (Taka obfitość dziesiątek jest mi potrzebna do przykładu! :) )

Załóżmy jednak, że te 32 jednak mi mało i zużywam dramę.
Niech będzie 7.
I tu pojawia się rozdźwięk.

Wersja A)
Kostka dramy jest dodawana do wyniku.
Czyli mam 17+15 podstawy +7 z dramy. Czyli 39.

Wersja B) stosowana przeze mnie:
Kostka dramy to dodatkowe +1k1 dodawane do puli (ze wszystkimi konsekwencjami, takimi np. jak przekroczenie 10 kostek rzucanych).
Oznacza to że efektywnie mam 6k3, czyli mogę zatrzymać sobie jeszcze 11tkę.
17+15+11=43.
Ponadto ma to taki efekt, że jeśli gracz widzi, że wyrzucił o kilka oczek za mało, ale na jednej z niezatrzymywanych ma wystarczająco oczek aby odnieść sukces, to zużywając dramę ma pewność, że mu wyjdzie.

W założeniu, miało to być bardzo pro-graczowe. Dopóki nie przypomniałem sobie, że te same zasady obowiązują gdy ja zamierzam ich pobić! ];>