piątek, 2 kwietnia 2010

Święta, święta i w grze też święta!

Tak przy okazji nadchodzącej okazji do malowania karpia i innych takich, chciałem was spytać - kiedy ostatni raz wasi gracze uczestniczyli w święcie?

Jakimkolwiek.

No dobra - nie mam na myśli święta z okazji pokonania Villaina, tylko takiego normalnego święta z ciastami zrobionymi przez koło gospodyń wiejskich, sangriją i potańcówkami? Ok - może w innych krajach wygląda to inaczej, ale akurat Castilia przyszła mi na myśl, ponieważ to tam właśnie pozwoliłem uczestniczyć graczom w obchodach Święta plonów (jak się dobrze wczytacie i o ile ja czegoś nie pokręciłem bo to było dość dawno, to nawet w podręczniku do Castille znajdziecie informacje o tym że to jest jedno z ważniejszych świąt tej nacji). Ponadto Castille jest bardzo rodzinnym i radosnym krajem. Tam święta obchodzi się radośniej (nie mylić z "huczniej") niż gdzie indziej.

Wracając do tego co ja zrobiłem: akurat postaci były na linii frontu, gdy pomiędzy generałami doszło do wymiany korespondencji, w której dowódca Castilijski prosił swego adwersarza o honorowe zawieszenie broni na czas uroczystości.

Nie wiem czy kojarzycie, ale w podręczniku w opisie konfliktu Mont-Cast jest zdanie, które bardzo mi podziałało na wyobraźnię. To coś w stylu: "Wojna toczy się pomiędzy koronowanymi głowami. Na froncie to po prostu zwykli goście siedzący w okopach" (no dobra - nie szukajcie podręcznika bo i ja nie mam go przed oczami. Nie znajdziecie tam takiego zdania. Ale coś co ma podobny wydźwięk na pewno).

Cóż więc się stało, gdy Ci chłopcy nie musieli do siebie strzelać, a jedna ze stron przyniosła "wino i ciasteczka"? Odpowiedź? Bawili się! Świętowali że żyją.
Ucztowali, łamaną monteńszczyzno-castilijczyzną opowiadali sobie sprośne dowcipy, rozegrali mecz w piłkę a gdy przyszły dziewczyny to tańcowali do upadłego. Następnego dnia strzelali do siebie nadal, ale w tym dniu stało się coś niezwykłego i magicznego. Jak to zwykle bywa w otoczeniu postaci ;)
A jak ktoś mi się będzie zżymał, że to mało prawdopodobne, to proponuję sobie zerknąć co się działo w naszej rzeczywistości w Boże Narodzenie 1914 na froncie w Europie (eng: Christmass Truce lub Christmas Truce of 1914 ). O!

Co do świąt, to oczywiście nie chodziło mi li tylko o front. Naprawdę cudowne kawałki wychodzą, gdy dacie możliwość postaciom uczestniczyć w potańcówkach, popuszczać oko do uroczych "dziewczyn z sąsiedztwa", posłuchać opowieści zadurzonego chłopca, wysłuchać że mąż jednej z wdów był bohaterem dawno już zapomnianej wojny i generalnie dacie im odczuć atmosferę wspólnoty, rodziny i ciepła. Ja dałem.

Działa świetnie!

Zwłaszcza jeśli ta wioska ma być następnego dnia zrównana z ziemią przez oddziały należące do przełożonego postaci (a gracze o tym ataku nic nie wiedzą). No ale to tylko, jeśli będziecie bardzo wredni.

Bądźcie.

Wesołego i spokojnego okresu świątecznego. Niezależnie od tego co świętujecie!